Chociaż permanentnie znajdowałem się w centrum obrzydłego tłoku
w autobusie linii 501 na trasie Stegny - Centralny,
i myślałem: już nigdy w szczycie nie siądę i usiadłszy nie pojadę,
skazany na baczność wewnątrz ciemnego akordeonu,
tak w pewien czwartkowy poranek zajechał skład w połowie pusty,
w którym czekał na mnie samotny niebieski fotel, więc usiadłem
i wziąłem się za liczenie, od 5 odjąłem 1 i otrzymałem 4,
do którego niezwłocznie dodałem liczbę cyfr w numerze linii to jest 3.
Tak wyszło 7.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz