piątek, 29 stycznia 2016

14 zatrważających faktów o ludziach z krótkimi i grubymi palcami u rąk

1. Zdaniem wybitnych autorytetów do spraw dłoni posiadanie krótkich palców u rąk nie jest oznaką niczego dobrego

2. Osoby z krótkimi palcami u rąk tworzą toksyczne relacje ze znajomymi, z rodziną, a także z obcymi i kolegami z pracy

3. Na portalach społecznościowych nigdy nie mają więcej niż 5 znajomych – dokładnie tylu, ilu są w stanie zliczyć na palcach jednej ręki

4. Może być, że zostało udowodnione, iż długość palców u rąk jest wprost proporcjonalna do szerokości horyzontów myślowych jednostki

5. W pewnych kręgach mówi się, że osoby o zbyt krótkich palcach mają silnie ograniczone myślenie abstrakcyjne

6. Między innymi, w związku z powyższym, nie należą do nazbyt uprzejmych

7. ...i nie grają na instrumentach muzycznych, co przekłada się na niedorozwój myślenia abstrakcyjnego (tu zaczyna się błędne koło), o którym mowa w punkcie 5 (por. palce Wagnera z jego zdolnością do teoretyzowania w tematach różnych)

8. Nie uznają ogólnie przyjętych norm kulturalnego współżycia (np.. skrajna niemożność załapania czym jest 'kolejka' i o co chodzi w cierpliwym staniu w niej samej)

9. Często piszą (do 1 z 5 swoich znajomych, o których mowa w pkt. 3.) na telefonie komórkowym, często naciskając palcem po od 3 do 10 sąsiadujących ze sobą przycisków, nadwerężając relacje z adresatami, których może policzyć na palcach 1 ręki

10. Często zaciskają pięści i zgrzytają zębami

11. Lubią pchać się do polityki

12. Lubią zwierzęta

13. I łatwo zaplątują się w papierze toaletowym

14. ...w skrajnych przypadkach z niepokojącym upodobaniem oplatając go sobie wokół szyi i...

sobota, 16 stycznia 2016

Zawarłem pakt z białym g.

Zawarłem pakt z białym g. Zawarłem pakt z białym g. od wczesnego rana do późnego wieczora. Właściwie zawarłem pakt z białym g. już wczoraj wieczorem. Wczoraj to było, kiedy autobusy stanęły na skarpie i nie mogły ruszyć pod górę. A ja przeczułem. Przeczułem i jechałem naokoło podczas kiedy moi krajanie, moi dzielniczanie, a nawet moi współpodróżnicy kierunkowi musieli wyjść i człapali po skarpie, osuwając się co krok o kolejne dwa kroki w dół, i kląc przy tym pod czerwonym nosem. I kiedy oni tak wjeżdżali i zjeżdżali, ja zaszedłem dom mój od tyłu, stanąłem przodem do przepaści i jąłem się zsuwać, zsuwałem się a ono, białe g., zaniosło mnie do samego domu.

Rano wyszedłem z domu i poszedłem na kolej. Widziałem jak białe g. daje się podrywać rozpędzonym ekspresom i jak wisi uniesione w powietrzu jeszcze długie chwile po zniknięciu ostatniego wagonu za super szarym horyzontem. Białe g. przy pomocy kolei umie zrobić mgłę. Kolej i mgła przychodzą cicho i o świcie. I wiem czemu władze państwowe nie lubią tak państwowej kolei. I wiem czemu kolej spółkuje z białym g. Wiem, czemu je podrywa...

Wieczorem białe g. leży spokojnie na białym prześcieradełku i mruga. Wyciąga biały arkusz i chce, żebym podpisał o w tym miejscu. Oboje jesteśmy zmęczeni. Dobra, podpisuję. Podpisuję od niechcenia. Od niechcenia podpisuję pakt z białym g. Od niechcenia. I od tych wrażeń.