Morze przybliżyło się do miasta. Jasnoblond dziewczyna o pojezierskich oczach smarcze w metrze nad głową poety. Przed nią mężczyzna, leją żale. Ona ma to od urodzenia. Katar. On, że też uwielbia te zatoki. Wczesnym wieczorem, gdy stanąć na rogu Prostej i Żelaznej słychać rozszalałe mewy. Białe korpusy świdrują pod czarnym niebem. Białe korpusy zataczają ósemki. Białe korpusy opchane śmieciem z miejskiego zsypu. Białe korpusy zataczają dziewiątki. Uwielbiam te zatoki. Morze przybliżyło się do miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz