To był cudowny koniec weekendu! Odolany są martwe w niedzielny wieczór. Tylko jedna taka spalinówka na lokomotywowni wykonuje takie wahadłowe ruchy to w przód to w tył. Tak pewnie całą niedzielę. Całą niedzielę słychać turkot silnika. Niewprawne ucho myśli, że to ciągnik. A to właśnie jedno z największych osiągnięć myśli technicznej. Przeszłość i przyszłość jest taka lokomotywa.
Dalej za żwirownią śpią stare wagony towarowe. Trwa wietrzenie wnętrz, więc widać puszki po pasztecie.
I karton po soku. To jest ziemia zroszona alkoholem, choć nie widać, żeby ktoś tu wsiadał czy wysiadał. Napoje i ludzie wyparowali.
A dziś nie ma śpiących pociągów, nie ma lokomotywowni i nie ma turkotu silnika.
Hałas jest. Szum sypanego żwiru, trzask przyczep i wirujące betoniarki.
Jest kurz, pył i poniedziałek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz